Gdy widzimy imię Nela zazwyczaj mamy dokładnie takie samo skojarzenie. Mała blondyneczka podróżująca po świecie i opisująca swoje przygody. Trafiłam? U nas dokładnie tak jest. Alicja od dawna czyta wszystkie jej książki. Zresztą Nikodem to samo. Nie mam pojęcia dlaczego dotąd nie wspominałyśmy na jej temat na naszym blogu... Czas to nadrobić ;)
Nela to dziewczynka, która jest zaledwie o rok starsza od mojej Alicji. A mimo to zdołała ona zwiedzić w swoim życiu kawał świata. Tyle, że aż trudno w to uwierzyć. Co więcej - ta mała blondyneczka dzieli się z nami swoimi przygodami. Ma własny program w TVP ABC, stronę na facebooku, oraz całą kolekcję książek, które moja Ala z wielkim zapałem kolekcjonuje
Dziś pokażę Wam najnowszą część z serii. Czyli
Nela i skarby Karaibów
Tym razem jak pewnie się domyślacie - wybierzemy się z Nelą na Karaiby! Rajskie plaże " z piaskiem tak białym, miałkim i delikatnym, że masz wrażenie, że stąpasz po mące". Chcielibyście odwiedzić to miejsce? Ja nigdy o tym nie myślałam, ale moja Alicja po lekturze tej książki marzy, by kiedyś się tam wybrać. Bo Karaiby kuszą tajemnicami i cudownymi widokami. To właśnie tam na dnie morza leżą skarby, które dawno, dawno temu zatonęły wraz z potężnymi galeonami. To właśnie na Karaibach miały mieszkać syreny. I to właśnie to miejsce odkrył słynny podróżnik Krzysztof Kolumb! Karaiby to niezwykłe miejsce. I właśnie dzięki Neli nasze dzieciaczki mają okazję je zwiedzić :)
Nie będę Wam opisywać treści tej książki, bo tak naprawdę nie o to tu chodzi. Chciałam jedynie pokazać Wam jak fantastyczne książki można znaleźć na rynku literatury dziecięcej. Książki mądre i jednocześnie napisane przystępnym językiem. To chyba właśnie od Neli wszystko się zaczęło. Polecałam Wam już Szymona Rdzimierskiego, Pisałam o książkach Martyny Wojciechowskiej. Czas zatem i na Nelę. Ciekawą świata, odważną dziewczynkę, której przygody na pewno przypadną do gustu niejednemu brzdącowi. U nas te lektury są zawsze na topie. Alicja polubiła tę małą blondyneczkę bardzo i z przyjemnością czyta o jej przygodach. Ona zresztą ogólnie lubi literaturę podróżniczą. Ale gdy przygody, o których czyta przeżywa jej rówieśniczka - to dopiero jest niesamowite. Nela pokazuje bowiem świat takim jaki widzi. Zwraca uwagę na drobiazgi, których pewnie osoba dorosła by nie zauważyła. I jednocześnie w jej książce nie znajdziemy tak wiele tekstu jak u Szymona. Podoba mi się także to, że jest tu tak wiele zdjęć, tak wiele ciekawostek, mapek i przypisów. To wszystko sprawia, że podczas czytania nawet najbardziej oporne dziecko nie nudzi się ani troszkę. Rewelacja, prawda? Oby tak dalej. Dlatego też gorąco polecam Wam te książki. Zachęcam by podsuwać dzieciakom lektury o takiej tematyce. Dzięki nim nasze brzdące będą się uczyć podczas zabawy. A to przecież najlepsze co może być.