W szkole mojej córki co roku organizowany jest konkurs teatralny dla dzieciaków. Klasy, które chcą wziąć w nich udział muszą przygotować jakąś sztukę i wystawić ją przed konkretną publicznością. Zazwyczaj są to po prostu wybrane klasy. Niestety całej szkoły nie da się zgromadzić w sali, gdzie wystawiane są sztuki. Powiem Wam szczerze, że to świetny pomysł. Alicja uwielbia spotkania teatralne choć jak dotąd nigdy nie miała jakiejś wielkiej roli. Ale przecież nie trzeba być gwiazdą by się świetnie bawić. Najważniejsze, że dzieciaki robią to wspólnie, bawią się przy tym i maja ogromną frajdę z tego, że robią coś ważnego. Coś innego niż dotychczas.
W zeszłym roku Ala była myszką i przyznam szczerze - nie musiałam pocić się nad kostiumem. Po prostu ubrałam ją na szaro, przyczepiłam ogonek, narysowałam wąsiki, założyłam uszka i po kłopocie. Ale tym razem moje dziecko jest sroką! Oj, tu musieliśmy wykazać się pomysłowością ;) Chcecie zobaczyć jaki Ala miała kostium? Ok, przyznam się bez bicia, że samo tworzenie tak bardzo mnie zaabsorbowało, że zupełnie zapomniałam o robieniu zdjęć. Tak naprawdę nie mieliśmy jakiegoś większego planu. Poszliśmy na żywioł. Wiedzieliśmy jak ma wyglądać kostium, jak chcemy go widzieć, ale cały proces tworzenia to była czysta improwizacja. Kombinowaliśmy, próbowaliśmy różnych rozwiązań i... udało się! Dlatego też musicie mi wybaczyć, ale zdjęć z tego jak robiliśmy kostium nie będzie. Postaram się jednak wytłumaczyć Wam w miarę jasno jak do tego doszło, że wygląda on tak a nie inaczej. No i z przyjemnością pokażę efekt końcowy. Uważam, ze wyszedł naprawdę fajnie :)
Tak więc, żeby wykonać naszą srokę potrzebujemy: - 3 arkuszy czarnego bristolu - 2 rolek czarnej bibuły - 1 rolki granatowej bibuły - 1 rolki białej bibuły - klej do papieru (my zużyliśmy nawet dwa ;) - czarnej czapki z daszkiem - taśmy dwustronnej - czarnej gumki pasmanteryjnej - czarnych leginsów - czarnej bluzki - białego papieru samoprzylepnego
Wykonanie ogona i skrzydeł jest bardzo proste. Wystarczy, że wytniemy z jednego kawałka brystolu kształt wąskiego wachlarza na ogon, a z drugiego dwa kształty przypominające skrzydła. (wszystko rysowaliśmy sami, nie miałam żadnych szablonów)
W odpowiednich miejscach przyczepiamy gumkę, dzięki której nasze dziecko będzie mogło założyć ogon i skrzydła. Potem z bibuły białej, niebieskiej i czarnej wytniecie mnóstwo piórek i przykleicie je do brystolu (zaczynając od dołu) w odpowiedniej kolejności. Ogon jest cały czarny, więc tutaj nie ma większego kłopotu. Natomiast na skrzydłach na samym dole należy przykleić trochę białych piórek, potem sporą ilość granatowych, by na górze znów sięgnąć po białe. I gotowe! Tak to wygląda.
Z głową naszej sroki jest już więcej zachodu. Tym razem z kawałka brystolu wycinamy mniej więcej taki kształt (ponownie to moje dzieło naszkicowane naprędce więc wybaczcie jakość). Aby ładnie go dopasować warto długi kawałek papieru przyczepić za pomocą spinaczy lub szpilek do krawędzi czapki i w ten sposób docinać.
Żeby nasz dziób był dobrze dopasowany, przykładaliśmy go stale do czapki z daszkiem, do której zamierzaliśmy go przytwierdzić. Długość tego elementu w naszym przypadku wynosiła .....cm. Po wycięciu za pomocą taśmy dwustronnej skleiliśmy dziób na górze, by dobrze się trzymał. Następnie założyliśmy go na czapkę i ponownie za pomocą taśmy dwustronnej przykleiliśmy do daszka czapki. Na koniec za pomocą taśmy dwustronnej przykleiliśmy do czapki czarne piórka wycięte z bibuły. I gotowe!
Na koniec do czarnej bluzki przykleiłam owalny kształt białego papieru samoprzylepnego by zrobić naszej sroce biały brzuszek. I tak kostium jest już gotowy. Zobaczcie jak się w nim prezentuje moja Alicja. Ponownie zdjęcia nie należą do najlepszych, ale nie było ani czasu ani warunków na sesję zdjęciową, a bardzo chciałam Wam pokazać kostium w całości na modelce :)
W zeszłym roku klasa mojego dziecka zajęła pierwsze miejsce. Dzieciaki otrzymały złoty puchar i były z siebie bardzo dumne. Teraz znów próbują swoich sił. Wiedzą, że nie zawsze będą wygrywać, ale widać, że dają z siebie wszystko. I świetnie się przy tym bawią, a to najważniejsze :)