top of page

Placek drożdżowy z jabłkami


Jesień zawsze kojarzy mi się z jabłkami. Wiadomo, że to nie jest jedyny smak jesieni, a właściwie to jabłka są dostępne cały rok, ale jednak mi w szczególności pasują one do jesiennego czasu. I właśnie zazwyczaj wtedy kiedy nadchodzi ta szara, deszczowa i zimna jesień mam największą ochotę na pieczenie czegoś z jabłkami ;)

Rzadko piekę ciasta, sama nie wiem czemu... Może to przez lenistwo, a może przez to, że raczej rzadko miewamy gości, albo dlatego, że nie mam zbyt ciekawie wyposażonej kuchni jeśli chodzi o jakieś blachy, blaszki. Brak robota kuchennego, który mi się marzy, brak blendera, który się rozwalił jakiś czas temu i ledwo zipiejący mikser... Zawsze znajdzie się jakieś wytłumaczenie.

Jednak są też takie ciasta których nie trzeba wcale miksować, w końcu od czego ma się dłonie.

Właśnie dzisiaj chciałabym pokazać Wam co też niedawno wyszło z pod mojej ręki :)

Składniki na ciasto:

- 3 szklanki mąki

- 1 szklanka cukru

- 50 g świeżych drożdży

- 1 szklanka ciepłego mleka

- 3 łyżki roztopionego masła

- 1 jajko

- szczypta soli

Dodatkowo:

- kilka jabłek

- cynamon

Składniki na kruszonkę:

- 100 g masła lub margaryny

- pół szklanki cukru

- pół szklanki mąki

Przygotowanie:

Najpierw należy przygotować rozczyn. Ja zazwyczaj robię go nieco inaczej niż podam Wam tutaj, ale ponieważ przepis nie jest mój autorski to postanowiłam za bardzo nie eksperymentować i zrobiłam tak jak było napisane ;)

Drożdże rozkruszamy, zalewamy połową ciepłego mleka, dokładnie mieszamy do rozpuszczenia. Następnie dosypujemy 4 łyżki cukru i 4 czubate łyżki mąki. Mieszamy, przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia.

Kiedy rozczyn jest już gotowy dodajemy go do całej reszty składników na ciasto. Wszystko dokładnie zagniatamy, przykrywamy ściereczką i znowu pozostawiamy do wyrośnięcia.

W tym czasie możemy sobie obrać i pokroić jabłka.

Ilość zależy już od Was, ja użyłam zaledwie dwóch i żałuję, że nie dołożyłam jeszcze jednego ;)

Czekając na wyrośnięcie ciasta przygotowujemy sobie także kruszonkę.

Łączymy mąkę, masło i cukier, wkładamy na chwilę do lodówki.

Niewielką blachę (u mnie 30x24 cm) wykładamy papierem do pieczenia, przekładamy wyrośnięte już ciasto, rozprowadzamy równomiernie na całą blaszkę. Na wierzchu układamy pokrojone jabłka, posypujemy cynamonem i rozkruszamy na tym przygotowaną, schłodzoną kruszonkę.

Pieczemy godzinę w 180 stopniach, ale dla pewności sprawdźcie jeszcze czy ciasto nie potrzebuje jeszcze chwilki w piekarniku ;)

*przepis wzięty ze strony Moje gotowanie

Powiązane posty

Zobacz wszystkie
bottom of page