top of page

Wózek Soul firmy Coto Baby


Pamiętacie jak nie tak dawno pokazywałam Wam małą zapowiedź moich ostatnich wielkich testów?

Czas więc na kilka słów moich przemyśleń i spostrzeżeń dotyczących

,czyli dzisiaj w roli głównej wózek spacerowy i oczywiście mój osobisty model Dominik ;)

Ponieważ sama tego wózeczka nie mierzyłam dokładnie, a także nie ważyłam, a jednak wiem, że to są istotne informacje przy wyborze wózka, pozwolę sobie skopiować dokładne wymiary ze strony producenta:

Rozmiar wózka: – długość: 58cm – wysokość: 110cm – szerokość: 51cm

Rozmiar złożonego wózka: – długość: 104cm – wysokość: 33cm – szerokość: 28cm

Wymiary siedziska: – szerokość: 32cm – głębokość: 17cm

Waga wózka:

- 8 kg

Ale teraz już dosyć tych oficjalnych informacji, czas na prawdziwe życiowe przemyślenia i doświadczenia

- takie sÄ… najlepsze prawda ?

Powiem Wam, że miałam sporo czasu na dokładnie sprawdzenie co w tym wózeczku jest fajne, co mniej fajne, co mi szczególnie się podoba, a co mnie drażni. Pokonaliśmy z nim wiele kilometrów, zabraliśmy go na kilka wycieczek, byliśmy wraz z nim na dziesiątkach spacerów i wiecie co? Przetrzymał to wszystko bez najmniejszego ubytku "na zdrowiu", a powiem Wam, że momentami miał on ciężkie chwile ;) Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że zabraliśmy go ze sobą do lasu - 3 razy! I na spacer między polami - 1 raz! A jak jest w lesie i na polach? Zazwyczaj wyboiście, z dziurami, górami, dołami, korzeniami, kamieniami. I te jego raczej niewielkie kółka dały radę i ode mnie duży plus za to, bo było kilka takich chwil, że się przestraszyłam czy ten wypad do lasu to był aby najlepszy pomysł ;) Także wytrzymałość jest niezła, zarówno kółka jak i cały wózek dają radę...

I to nas prowadzi do drugiej sprawy czyli kierowania pojazdem. I tutaj muszę przyznać, że ja jestem po prostu niezwyczajna dwóch osobnych rączek. Zarówno kiedyś kiedy mój starszy syn był bobasem jak i teraz kiedy mój młodszy syn porusza się jeszcze często wózkiem, zawsze miałam wózki z jedną rączką. Czy to głębokie, czy też spacerowe. I tam kieruje się jednak inaczej, zdecydowanie łatwiej. Wiem, że tutaj nie ma możliwości, aby rączka była jedna ponieważ jest to wózek typu "parasolka" więc rączki muszą być dwie, aby łatwo się go składało i to także wielki plus. A kierowanie to jednak kwestia przyzwyczajenia. Musiałam się nauczyć, że jednak zawsze muszę mieć obie ręce na "kierownicy" ;)

I to znowu prowadzi mój wywód do kolejnej rzeczy, o której chciałabym Wam napisać, a mianowicie do składania tego wózeczka, które jest... Niewyobrażalnie proste! Ja znowu jako kobieta niedoświadczona w temacie takich wózków, zwyczajna mozolnego składania, odczepiania siedziska, wciskania i przekręcania różnych pokręteł, aby złożyć nasz pojazd zostałam niezwykle pozytywnie zaskoczona! Przecież tutaj wystarczy naciśnięcie nogą i wózek złożony jest w dwie sekundy! Z rozłożeniem sprawa ma się równie prosto i szybko. Jestem zachwycona :)

Tutaj łatwo mogę przeskoczyć na temat wagi i znowu porównać moje doświadczenia. Powiem Wam, że różnica między wózkiem około 18 kilogramowym, a takim 8 kilogramowym jest kolosalna. Przyznam, że żałuję, że nie miałam tego cudeńka prędzej ;) Wnoszenie do domu dziecka, torby, torebki i jakiś zakupów, a potem schodzenie i targanie po schodach wózka nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy na świecie. A gdybym tak miała ten wózek prędzej to mogłabym wziąć pod pachę dziecko, zakupy w rękę, w drugą złożony wózek i już ;) Teraz moje dziecko po schodach już śmiga samo więc mam jeszcze łatwiej. Także zapewniam Was, składamy tego Soula, chwytamy w jedną rękę i bez większego wysiłku zanosimy go do mieszkania, bez względu na to na którym piętrze mieszkanie to by się mieściło ;)

A skoro już o zakupach miałam okazję wspomnieć to mi osobiście przy wyborze jakiegokolwiek wózka zawsze zależało na dużym i pojemnym koszu i na to zawsze zwracałam uwagę i tym razem nie było inaczej. Wychodząc na spacer często zahaczamy o jakieś sklepy prawda? A pchanie wózka i noszenie zakupów wcale nie jest przyjemne więc spacerować się już człowiekowi nie chce. Więc najłatwiej wrzucić zakupy pod wózek. I tutaj się tak właśnie da ;) Chociaż powiem Wam, że ja to mimo wszystko mam wspaniałego męża, który w większości przypadków sam zajmuje się zakupami spożywczymi więc po co mi tak naprawdę duży kosz pod wózkiem? Na torbę z aparatem! Naprawdę ;) Aparat mam duży, do tego jakieś obiektywy, akcesoria fotograficzne... A jak jednak zdarza mi się coś kupować podczas spacerów to dwie osobne rączki okazują się tutaj zbawienne - jest dodatkowe miejsce do powieszenia siatek ;)

Strasznie się już rozpisałam, a mam Wam jeszcze kilka istotnych zalet do opisania więc postaram się już nieco bardziej streścić, abyście kompletnie się nie wynudzili podczas czytania... Także wspomnieć muszę koniecznie o regulowanym oparciu ponieważ to było dla mnie także bardzo istotne przy wyborze wózka. Moje dziecko co prawda nie chce już spać podczas spacerów, ale raz na tysiąc wyjść coś takiego się nam przydarzy. Nie wyobrażam sobie, aby wtedy Dominik męczył się i spał na siedząco. Albo podczas picia mleczka. On to jest jednak mlekoholik ;) Czasami zdarza nam się pić mleczko na dworze i wtedy musi być wygodnie i komfortowo więc opcja leżenia jest u nas obowiązkowa. Tutaj mamy 3 poziomy regulacji oparcia więc wielki plus ode mnie za to :)

Miałam się bardziej streścić, a wyszło jak zwykle. No, ale to jeszcze nie koniec bo jeśli było o oparciu to muszę napisać Wam jeszcze o regulowanym podnóżku, przecież to także istotne, prawda? Mój syn to już duży chłopak, ale takimi wózkami jeżdżą też mniejsze dzieciaczki więc w takim przypadku podnoszony podnóżek jest tym bardziej ważną kwestią przede wszystkim wygody dziecka.

Lecąc dalej wspomnieć muszę jeszcze o pałąku, który jest zdejmowany, co odkryłam tak naprawdę przez przypadek ;) Myślałam, że można go jedynie podnosić "góra - dół", a tu się okazało, że ma on takie małe guziczki i bardzo łatwo go zdjąć, czy też odczepić tylko z jednej strony, aby dziecko mogło łatwo ulokować się w pojeździe czy też z niego wyjść. U nas bardzo przydatna opcja, bo Dominik "wszystko sam" ;)

I docierając powoli ku końcowy tego mojego gigantycznego wpisu muszę, ale tak naprawdę koniecznie muszę napisać Wam o budce, która także okazała się dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Taka ze mnie gapa, że oglądając ten wózek na stronie producenta nie zwróciłam wcale uwagi, że budka ta jest tak mocno otwierana, dzięki czemu dziecko może być wspaniale osłonięte na przykład przed wiatrem. Kolejny ogromny plus ode mnie.

Na koniec pozostaje mi chyba jedynie wspomnieć jeszcze o dostępnej kolorystyce. Do wyboru jest pięć kolorów: purple, green, grey, tarquoise oraz mint. Ja wahałam się między szarym i zielonym i jednak szary wydał mi się zbyt smutny ;)

Wiem, że rozpisałam się ogromnie, ale mam nadzieję, że jeśli ktoś z Was poszukuje spacerowego wózka to będzie szczęśliwy, że tak obszernie i szczegółowo podeszłam do tematu ;) Kończę więc już, a jeśli macie jakieś pytania to zapraszam najlepiej w wiadomości napisanej poprzez zakładkę "kontakt" ponieważ o komentarzach nie otrzymujemy powiadomień :(

Zapraszam także bezpośrednio na stronę Coto Baby gdzie możecie dowiedzieć się więcej :)

Pozostawiam Was ze zdjęciami zrobionymi podczas naszych dwóch wypraw do lasu i podczas wycieczki na Kaszuby ;)

PowiÄ…zane posty

Zobacz wszystkie
bottom of page