top of page

Bułki hamburgerowe


Uwielbiam hamburgery, ale na swoje usprawiedliwienie powiem, że nie cierpię tych małych, płaskich, typowo fastfoodowych nie podobnych nawet do hamburgerów. Za to mam w mieście fajne miejsce z pysznymi, dużymi, prawdziwymi hamburgerami. Szkoda, że są takie drogie :P I właśnie dlatego, że naprawdę szkoda mi kasy na coś co mogę sobie sama w domu przygotować postanowiłam, że po raz pierwszy upiekę domowe bułki hamburgerowe. Te ze sklepów mogą się schować!

Składniki na 6-8 bułek:

- 2 pełne łyżki masła - 250 ml mleka - 2,5 szklanki mąki - 1 jajko - 8 g drożdży świeżych - 1,5 łyżki cukru - niepełna łyżeczka soli

- sezam do posypania - jajko do posmarowania

Przygotowanie:

Na początku przygotowujemy rozczyn z drożdży (ich ilość jest naprawdę niewielka więc reszta składników potrzebnych także nie jest zbyt okazała). Pamiętajcie, że składniki na rozczyn odejmujemy od ogólnych składników, nie bierzemy nic dodatkowo. Drożdże wkruszamy do szklanki, zalewamy odrobinką letniego mleka, dosypujemy 1/3 łyżki cukru, 1 łyżkę mąki i dokładnie mieszamy. Szklankę przykrywamy i odstawiamy na około 10-15 minut.

W czasie oczekiwania roztapiamy masło oraz podgrzewamy mleko tak, aby było letnie, a nie gorące. Kiedy rozczyn jest już gotowy przekładamy go do miski, dorzucamy resztę składników i zagniatamy ciasto aż stanie się elastyczne. Formujemy kulkę, wkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i zostawiamy ją na około 1,5 godziny do wyrośnięcia.

Kiedy ciasto podwoi swoją objętość formujemy z niego 6 lub 8 kulek, w zależności od tego jakie bułeczki mają być duże. Ja do hamburgerów robię spore, natomiast na śniadanie czy kolację nieco mniejsze. Uformowane kulki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub folią aluminiową, ponownie przykrywamy ręcznikiem i zostawiamy na kolejne 30 minut, aby wyrosły.

Na koniec smarujemy bułeczki jakiem i posypujemy sezamem. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200⁰C i pieczemy przez 12-15 minut. Najlepiej jest obserwować stopień przypieczenia, ja na przykład lubię jaśniejsze czyli lekko złote bułeczki.

Od tego pierwszego razu robiłam je już kilka razy i zawsze bez wyjątku wychodziły, także nie ma na co czekać, bierzcie się do pracy ;)

*przepis podpatrzony na stronie "Moje wypieki"

Powiązane posty

Zobacz wszystkie
bottom of page