Z całą pewnością nie zdziwi Was informacja, że zarówno ja jak i moje dzieciaki uwielbiamy książki. Pisałam o tym już wiele razy i wierzcie mi, jeszcze wiele, wiele razy o tym przeczytacie ;)
Książki to nieodłączny element naszego domowego życia, nie ma szans, abym mogła je ograniczyć. Półki w mieszkaniu błagają o litość, ja natomiast zastanawiam się gdzie jeszcze byłabym w stanie upchnąć książki, których nieustannie nam przybywa. Może to nadaje się już do leczenia? Ja tam lubię tę swoją chorobę, a Nikodem i Dominik idą w moje ślady ;)
Mój młodszy syn ma niespełna 2 lata, a na punkcie książek szaleje odkąd tylko nauczył się chwytać. Już wtedy wręczałam mu jego pierwsze książeczki, najpierw materiałowe, piankowe, potem kartonowe. Czasami daje mu przeglądać także te zwykłe książki z miękkimi papierowymi stronami, ale jednak narazie jesteśmy na etapie książek sztywnostronnicowych, a ostatnio największą popularnością cieszą się te książki, które mają wyjmowane elementy...
Dlatego dzisiaj chciałabym pokazać Wam prawdziwy hit ostatnich tygodni. Jest to seria ośmiu książek z serii "Popatrz i dopasuj"
Tytuły znajdujące się w tej serii to:
"Liczby", "Kolory" , "Zwierzęta", "Dinozaury", "Na wsi", "Na budowie", "Transport", "Strażacy"
Nie będę zbytnio rozprawiać na temat treści ponieważ treści nie ma tutaj zbyt wiele. Jak widzicie książki te są tematyczne i w każdej z nich znajdują się różne rzeczy i zwierzęta związane z danym tematem. Liczby od 1-10 i różne przedmioty odpowiadające każdej z liczb, podstawowe kolory i różności w danym kolorze, trochę dinozaurów z podziałem na roślinożerne oraz mięsożerne, obrazki ze wsi czyli gospodarstwo, pole itp., kilka maszyn budowlanych, różne środki transportu oraz strażacy podczas akcji i ich różne pojazdy. Zresztą sami możecie to wszystko zobaczyć na zdjęciach ;) Tak jak wspominałam tekstu jest tutaj naprawdę bardzo mało, są to bowiem jedynie podpisy do rzeczy, które znajdują się na obrazkach. Nazwy przedmiotów, zwierząt, budynków, pojazdów itd. Wręcz idealne dla dzieciaczków uczących się mówić. Mój Dominik jeszcze nie specjalnie czyni kroki w tym kierunku, ale już sobie wyobrażam jak będzie wskazywać paluszkiem na te wszystkie ilustracje, a potem po swojemu powtarzać będzie e wszystkie nazwy ;) Nie mogę się doczekać!
Ale nazwy nazwami, jest tutaj jednak coś o wiele, wiele ciekawszego! Są to wyjmowane elementy! Na każdej ze stron znajduje się po jednym, dwóch lub trzech elementach, które możemy wyciągać i wkładać z powrotem na miejsce. U nas zrobiło to prawdziwą furorę! Mój Dominik ma 1 rok 9 miesięcy i od jakiegoś miesiąca na poważnie zainteresował się puzzlami i innego typu układankami. Łączenie dwóch elementów wychodzi mu już naprawdę nieźle, jeśli natomiast chodzi o wkładanie tych kształtów w otwory w książce idzie mu to jeszcze trochę opornie. Ale przyznam, że trzeba je naprawdę dopasować więc pewnie jeszcze trochę czasu minie zanim lepiej opanuje tą umiejętność. Jednak i tak zadziwia mnie jak wspaniale taki niewielki człowieczek potrafi odnaleźć miejsce gdzie dany obrazek powinien się znajdować :) Jest to naprawdę świetne ćwiczenie percepcji wzrokowej malucha i oczywiście ćwiczenia manualne dla jego małych rączek. My często wyciągamy elementy z różnych książek i Dominik bez problemu pokazuje gdzie daną część umieścić.
Ale co ja Wam będę tutaj dużo pisała, zobaczcie sami :)